Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. … A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią”.(Łk 21, 12-16).

Wydawać by się mogło, że mając świadomość takiej przepowiedni Kościół Chrystusowy powinien przestać istnieć. Przecież wyznawcom prawdy o Synu Bożym grozi śmierć. Jak to się dzieje, że wiara w Jedynego i Żywego Boga trwa już ponad dwa tysiące lat?

Wielokrotnie nasze siły słabną, upadamy, ulegamy pokusom otaczającego nas świata, pokusom posiadania lub jeszcze częściej gubimy się w zazdrości czy nienawiści. Na szczęście dla nas Stwórca posłał Swego Syna który w kolejnym zdaniu mówi do nas: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. (Łk. 21,19).

Aby dodać nam sił, upewnić w słuszności wybranej drogi Bóg bardzo często pobudza nas do działania poprzez przykłady osób świętych. Znamy wiele postaci które heroizmem życia i trwania w Prawdzie Objawionej są dla nas drogowskazami. Niezwykle aktywna w pomaganiu nam w drodze do Chrystusa jest Boża Matka. Moglibyśmy opisywać tysiące zdarzeń potwierdzających Jej obecność wśród ludzi. Niektóre miejsca spotkania Maryi z nami zagubionymi grzesznikami, stały się szczególnie sławne. W tym tekście pragnę przypomnieć wydarzenia które rozpoczęły się 160 lat temu 11 lutego 1858 roku w Lourdes we Francji kiedy to 14 letniej wówczas Bernadecie Soubirous, ubogiej pasterce objawiła się Maryja pod postacią „Pięknej Pani” z różańcem w ręku, wzywając do modlitwy za grzeszników i pokuty. W okresie od 11 lutego do 16 lipca Bernadeta miała osiemnaście objawień w Grocie Massabielskiej w Lourdes. W trakcie spotkań z Matką Bożą popadała w ekstazę. Otaczający ją ludzie widzieli młodą dziewczynę, która w czasie modlitwy nie reaguje na płomień świecy przystawiony do dłoni, która trwa z taką siłą na swoim miejscu, że dorosły mężczyzna nie jest w stanie jej podnieść. Dla potwierdzenia objawień potrzebne były świadectwa innych osób, których z dnia na dzień przybywało. Nie słyszeli oni żadnych słów, lecz widzieli zmienioną postać Bernadety, a po skończonej modlitwie, zachwycali się jej opowieściami. Lokalny proboszcz, chcąc upewnić się co do prawdziwości objawień domagał się od Bernadety aby zapytała Piękną Panią kim jest, jak się nazywa. Odpowiedź jaką usłyszał była dla niego i jego biskupa potwierdzeniem niepodważalnym – „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Ta biedna dziewczyna nie mogła wiedzieć, że zaledwie 4 lata wcześniej 8 grudnia 1854 r., Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Objawienie to spowodowało, ku przerażeniu władz, nową falę pielgrzymek. Władze postanowiły przebadać Bernadetę usiłując wmówić jej chorobę umysłową. Lekarze nie znajdują podstaw, by uznać Bernadetę za umysłowo chorą. Interpretują objawienia jako halucynacje, które doprowadzają badaną do ekstazy. Podczas objawienia na oczach zebranego tłumu we wskazanym przez Matkę Bożą miejscu w pobliżu groty ukazało się źródło, którego dotąd nie było. Woda biła z niego coraz obficiej i szerokim strumieniem płynęła do rzeki. Szybko okazało się, że ma ona leczniczą moc — osoby, które się w niej obmyły w cudowny sposób odzyskiwały zdrowie. Niebawem Lourdes stało się znane jako miejsce cudownych uzdrowień.  Dzisiaj znajduje się tam jedno z największych sanktuariów na Świecie, które każdego roku odwiedza około 5 milionów wiernych. To sanktuarium stało się szczególnie popularne nie dla tego, że uwierzyliśmy młodej dziewczynie, lecz dla tego, że poprzez swoją obecność Matka Boża stała się dla nas pośredniczką i orędowniczką upraszającą u Boga uleczenie naszych ciał i dusz. Jeszcze w czasie trwania objawień doszło do pierwszych uzdrowień. Jedna z kobiet po modlitwie i obmyciu ręki w źródełku odzyskała władzę w dłoni, a mężczyzna po modlitwie i obmyciu twarzy odzyskał wzrok w oku które stracił wiele lat wcześniej w wyniku wypadku. Ktoś inny został uzdrowiony z raka ręki, a dziecko będące w stanie agonalnym wyzdrowiało po zanurzeniu w wodzie. Po tych wydarzeniach nie można już było powstrzymać tłumów wiernych. Matka Boża prosiła Bernadetę aby na miejscu objawień wzniesiono kaplicę. Liczne badania prowadzone przez kościół bardzo szybko potwierdziły prawdziwość objawień i już 18 stycznia 1862 r. komisja biskupia ogłosiła dekret, że można dać wiarę zjawiskom, jakie się przydarzyły w Lourdes, a w 1864 r. przystąpiono do budowy świątyni. W 1875 r. uroczyście poświęcił ją arcybiskup Paryża w obecności 35 arcybiskupów i biskupów, 3 tys. kapłanów i 100 tys. wiernych. Bernadetta w 1866 r. wstąpiła do klasztoru Notre Dame de Nevers, gdzie zmarła na gruźlicę w 1879 r., w wieku 35 lat. Pius XI w 1925 r. uroczyście beatyfikował Bernadettę Soubirous, a w 1933 r. ją kanonizował.

Osobiście znam ludzi, którzy wstawiennictwie Matki z Lourdes zawdzięczają życie córki i swoje umocnienie w wierze. To co działo się i nadal dzieje się przez ostatnie 160 lat w Lourdes, nie sprawiło, że zaprzestano prześladować tych, którzy uwierzyli Chrystusowi. Nadal każdego dnia giną nasi współbracia na całym świeci. W naszym kraju w sposób otwarty szydzi się z Boga i jego Ewangelii, domagając się niszczenia życia nienarodzonych dzieci, wyrzucenia świadomości istnienia Boga z życia społecznego. W tym samym kraju, w którym w fizyczny sposób tak wiele osób doznaje cudownych uzdrowień ciała i jeszcze więcej uzdrowień na duszy walczy się z krzyżem na pomniku św. Jana Pawła II. Dla tego jeszcze bardziej trzeba nam trwać przy słowach Chrystusa, że  „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.

Panie przymnóż mi wiary.

Bogdan Kozioł