Błogosławieni Franciszek i Hiacynta Marto (wspomnienie liturgiczne 20 lutego)

Francisco Marto (Franciszek; ur. 11 czerwca 1908 w Aljustrelu, zm. 4 kwietnia 1919 tamże) i Jacinta Marto (Hiacynta; ur. 11 marca 1910 w Aljustrelu, zm. 20 lutego 1920 w Lizbonie) – portugalskie rodzeństwo, które w opinii Kościoła katolickiego w 1917 roku, wraz z Łucją dos Santos, było świadkiem objawienia maryjnego w Fátimie. Ogłoszeni błogosławionymi 13 maja 2000 przez papieża Jana Pawła II w Fatimie.
Wspomnienie liturgiczne – 20 lutego.

Dzieciństwo
Franciszek (Francisco) i Hiacynta (Jacinta) urodzili się jako najmłodsze dzieci Manuela i Olimpii Marto. Rodzeństwo było analfabetami. Wraz z kuzynką, Łucją (Lucia) pomagali w gospodarstwie rodzinnym pasąc owce.
Franciszek był spokojny i małomówny, opiekuńczy wobec zwierząt. Lubił modlić się w samotności, jak twierdził „dla wynagrodzenia Jezusowi grzechów świata”.
Hiacynta była jego młodszą siostrą. Była osobą radosną i lubiącą zabawę. Doświadczenia mistyczne bardzo zmieniły jej postępowanie. Mimo młodego wieku podejmowała praktyki pokutne w intencji „nawrócenia grzeszników”, realizując zalecenia, jakie wizjonerzy otrzymali od Maryi podczas objawień.

Objawienia
W objawieniach Maryja miała przykazać im, by zachęcali innych do odmawiania różańca, jako zadośćuczynienie za grzechy i w intencji nawrócenia grzeszników. Zalecenia te realizowali bardzo surowo, m.in. nosząc na biodrach powrozy pokutne. Na pamiątkę Objawień z 1917 r. w wielu kościołach na świecie odprawiane jest nabożeństwo do Matki Bożej Fatimskiej 13. dnia każdego miesiąca. Istotnym elementem tych Objawień jest propagowanie nabożeństwa do Matki Bożej w pierwsze soboty miesiąca, jako zadośćuczynienia za grzechy i prośby o nawrócenie grzeszników.
Śmierć
Wkrótce po objawieniach oboje ciężko zachorowali i zmarli. Przyczyną śmierci była rozprzestrzeniająca się wówczas pandemia grypy hiszpańskiej. U Franciszka wywiązało się zapalenie płuc. Zmarł w rodzinnym domu 4 kwietnia 1919.
U Hiacynty rozwinęło się ropne zapalenie opłucnej. Przeszła operację, podczas której usunięto jej dwa żebra. Ze względu na stan jej serca, nie mogła być znieczulona. Swoje cierpienia ofiarowała za nawrócenie grzeszników. Zmarła 20 lutego 1920 w szpitalu w Lizbonie.
Rodzeństwo zostało pochowane na cmentarzu parafialnym. W 1952 roku ciała rodzeństwa zostały przeniesione i pochowane w Bazylice Matki Bożej Różańcowej w Cova da Iria w Fátimie. W 2006 obok doczesnych szczątek dzieci spoczęło ciało trzeciej wizjonerki, karmelitanki bosej, Łucji dos Santos

Beatyfikacja
Procesy beatyfikacyjne rodzeństwa rozpoczęły się w 1946. Ich zwłoki zostały ekshumowane w 1935, a po raz drugi w 1951. Ciało Jacinty nie uległo rozkładowi. 13 maja 2000 papież Jan Paweł II dokonał ich beatyfikacji. Jacinta jest najmłodszym beatyfikowanym dzieckiem, które nie zginęło śmiercią męczeńską.

za: Parafia Owińska

Litania do błogosławionych Hiacynty i Franciszka

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas
Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże –
Duchu Święty, Boże –
Święta Trójco, Jedyny Boże –
Święta Maryjo, Królowo wszystkich Świętych – módl się za nami
Błogosławieni Hiacynto i Franciszku – módlcie się za nami
Kwiaty świętości, wyrosłe z dala od zgiełku świata –
Wrażliwi na piękno darowanej nam przez Boga przyrody –
Czyste dusze, będące mieszkaniem Boga –
Krzewy gorejące Najwyższego –
Płomyki, zapalone przez Boga w ciemnych i niespokojnych czasach –
Przewodnicy dzieci, młodzieży i dorosłych na drogach świętości –
Głoszący swym życiem orędzie zbawienia –
Ewangeliczni maluczcy, zaszczyceni Bożym objawieniem –
Pojętni uczniowie Anioła Pokoju –
Szybko uświęceni w szkole Maryi –
Posłuszni orędziom Pani z nieba –
Godni powiernicy Matki Bożej, wzywającej świat do pokuty –
Posłuszni we wszystkim woli Bożej –
Uświęceni na drodze codziennego krzyża –
Wierni darom Ducha Świętego i wszystkim łaskom Bożym –
Heroiczni świadkowie wiary –
Mężni obrońcy prawdy –
Przeniknięci współczuciem dla cierpiących –
Apostołowie zagrożonych wiecznym potępieniem –
Wierni naśladowcy Jezusa Ukrzyżowanego –
Męczennicy w pragnieniu –
Apostołowie zagrożonych, za których ofiarowaliście tyle cierpień –
Mężni na drodze pokuty i wynagrodzenia Bogu za grzechy –
Pocieszyciele Serc Jezusa i Maryi –
Gorliwi czciciele Jezusa w Najświętszym Sakramencie –
Apostołowie Różańca świętego –
Mistrzowie w przepojeniu modlitwą całego życia –
Towarzysze dzieci w ich radosnych zabawach –
Wierni w przyjaźni, sięgającej poza grób –
Pielgrzymi przez ziemię, stęsknieni za domem Ojca Niebieskiego –
Przygotowani przez samą Maryję do szczęśliwej śmierci –
Ufni w Boże miłosierdzie, wypraszane za życia i po swojej śmierci –
Szczególni orędownicy Ojca Świętego przed tronem Boga –
Orędownicy w niebie na rzecz tryumfu Niepokalanego Serca Maryi –

Baranku Boży, który gładzisz grzech świata – przepuść nam, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzech świata – wysłuchaj nas, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzech świata – zmiłuj się nad nami

Módlcie się za nami, błogosławieni Hiacynto i Franciszku
Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych

Módlmy się:

Boże, Ty zawstydzasz mędrców tego świata, a maluczkim i pokornym objawiasz swoje tajemnice. Wielbimy Cię w dziele, jakiego dokonała najpokorniejsza Twoja służebnica Maryja, doprowadzając w krótkim czasie Hiacyntę i Franciszka do pełni świętości. Daj nam w szkole Fatimskiej Pani, za wstawiennictwem dwojga Błogosławionych, dojść do nagrody obiecanej w niebie apostołom wszystkich czasów. Przez Chrystusa, Pana Naszego. Amen.

za: Parafia Ostróda

Ważne daty z kroniki fatimskiej

22 marca 1907
w Aljustrel przychodzi na świat najmłodsze dziecko w rodzinie dos Santos – Łucja.

11 czerwca 1908
urodził się Franciszek Marto.

11 marca 1910
urodziła się młodsza siostra Franciszka – Hiacynta.

1916
trzykrotnie objawia się dzieciom Anioł, na łące w Loca do Cabeco.

13 maja 1917
pierwsze objawienie się Matki Bożej. Maryja prosi dzieci, aby przychodziły do Cova da Iria przez sześć kolejnych miesięcy, zawsze 13. dnia miesiąca. Poleca im także, by codziennie odmawiały Różaniec.

13 czerwca 1917
podczas drugiego objawienia Matka Boża wyjawia, że Pan Jezus chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca.

13 lipca 1917
Matka Boża pokazuje pastuszkom piekło. Zapowiada koniec wojny i jednocześnie ostrzega, że jeśli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to nastanie kolejna wojna – jeszcze straszniejsza. Zapowiada też, iż przyjdzie prosić o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu i o przyjmowanie w pierwsze soboty miesiąca Komunii świętej wynagradzającej. Maryja ostrzega, że jeśli Jej życzenia nie zostaną spełnione, to w Rosji „bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła”.

13 sierpnia 1917
lokalne władze aresztują troje pastuszków i próbują zmusić ich do zaprzeczenia, że widzieli Matkę Bożą. Grożąc dzieciom śmiercią, usiłują także wydobyć od nich tajemnicę, którą powierzyła im Piękna Pani.

19 sierpnia 1917
podczas czwartego objawienia Matka Boża ponawia daną w lipcu obietnicę, że uczyni cud w Cova da Iria, aby wszyscy uwierzyli, że pastuszkowie mówią prawdę.

13 września 1917
Maryja zapewnia dzieci, że Bóg jest zadowolony z ich modlitwy i ofiar. Prosi, by nadal odmawiali Różaniec.

13 października 1917
w trakcie ostatniego objawienia Maryja przedstawia się dzieciom jako Matka Boża Różańcowa. Zgromadzone tłumy są świadkami cudu „tańczącego słońca”. Dzieci mają widzenia św. Józefa z Dzieciątkiem i Matki Bożej. Po chwili na niebie ukazuje się Pan Jezus z Matką Bożą Bolesną. Następna wizja odnosi się do Matki Bożej z Góry Karmel. Podczas objawienia Pan Jezus i św. Józef czynią nad światem znak krzyża.

4 kwietnia 1919
w wieku 11 lat umiera Franciszek Marto. Przyczyną jego śmierci była grypa zwana hiszpanką.

20 lutego 1920
umiera 10-letnia Hiacynta Marto. Podobnie jak jej brat zachorowała na hiszpankę. Potem wywiązało się zapalenie płuc i oskrzeli. Hiacynta umiera w samotności w szpitalu w Lizbonie – tak jak zapowiedziała jej Matka Boża.

13 października 1930
Kościół oficjalnie potwierdza wiarygodność objawień fatimskich.

1934
Łucja składa śluby wieczyste w Zgromadzeniu Sióstr św. Doroty w Tuy.

1935
s. Łucja zaczyna pisać wspomnienia związane z objawieniami w Fatimie.

1941-1944
s. Łucja spisuje 3 części „tajemnicy” fatimskiej.

1948
s. Łucja – za specjalnym zezwoleniem papieża – odchodzi ze Zgromadzenia Sióstr Doroteuszek i wstępuje do Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel w Coimbrze. W karmelu przyjmuje imię s. Marii Łucji od Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi.

13 maja 1981
zamach na życie Ojca Świętego Jana Pawła II w Rzymie.

13 maja 1982
pierwsze spotkanie Siostry Łucji z Janem Pawłem II w Fatimie.

13 maja 2000
Jan Paweł II dokonuje beatyfikacji Franciszka i Hiacynty Marto.

13 lutego 2005
s. Łucja odchodzi do wieczności.

Msza św. i beatyfikacja Franciszka i Hiacynty

1. «Wysławiam Cię, Ojcze, (…) że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom» (Mt 11, 25).

Drodzy Bracia i Siostry, tymi słowami Jezus wysławia zamysły niebieskiego Ojca; wie, że nikt nie może przyjść do Niego, jeśli go nie pociągnie Ojciec (por. J 6, 44), i dlatego wielbi Go za ten zamysł i po synowsku go przyjmuje: «Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie» (Mt 11, 26). Zechciałeś otworzyć królestwo maluczkim.

Na mocy Bożego zamysłu zstąpiła z nieba na ziemię, poszukując maluczkich wybranych przez Ojca, «Niewiasta obleczona w słońce» (Ap 12, 1). Przemawia do nich matczynym głosem i sercem: wzywa ich, aby złożyli samych siebie w ofierze zadośćuczynienia, sama zaś obiecuje doprowadzić ich bezpiecznie do Boga. Z Jej macierzyńskich dłoni promieniuje światłość, która przenika ich do głębi, tak że czują się zanurzeni w Bogu, niczym człowiek, który — jak sami powiedzą — przegląda się w lustrze.

Franciszek, jeden z trojga wybranych, opowiadał później: «Płonęliśmy w tej światłości, którą jest Bóg, ale nie spalaliśmy się. Jaki jest Bóg? Nie można tego powiedzieć. Tego naprawdę ludzie nigdy nie mogą powiedzieć». Bóg: światłość, która płonie, ale nie spala. Tego samego doświadczył Mojżesz, gdy ujrzał Boga w krzewie gorejącym; Bóg powiedział mu wtedy, że boleje nad zniewoleniem swojego ludu i postanowił go wyzwolić za pośrednictwem Mojżesza: «Ja będę z tobą» (por. Wj 3, 2-12). Ci, którzy przyjmują tę obecność, stają się przybytkiem, a w konsekwencji «krzewem gorejącym» Najwyższego.

2. Tym, co najbardziej zdumiewało bł. Franciszka i co pochłaniało jego uwagę, był Bóg, ukryty w owej niezmiernej światłości, która przeniknęła do głębi ich troje. Ale tylko jemu Bóg objawił się «bardzo smutny», jak opowiadał sam Franciszek. Którejś nocy jego ojciec usłyszał szloch chłopca i zapytał go, dlaczego płacze. Syn odpowiedział: «Myślałem o Jezusie, który jest bardzo smutny z powodu grzechów popełnianych przeciw Niemu». Ożywiało go jedno pragnienie, bardzo znamienne dla dziecięcego sposobu myślenia: chciał «pocieszyć i rozweselić Jezusa».

W jegu życiu dokonuje się przemiana, którą moglibyśmy nazwać radykalną; przemiana z pewnością niezwykła u dziecka w jego wieku. Franciszek podejmuje głębokie życie duchowe, które wyraża się w wytrwałej i żarliwej modlitwie, osiągającej szczyt prawdziwego zjednoczenia mistycznego z Bogiem. To ona też prowadzi go do stopniowego oczyszczenia duchowego poprzez wyrzekanie się przyjemności, a nawet niewinnych zabaw dziecięcych.

Zniósł bez jednej skargi dotkliwe cierpienia spowodowane przez chorobę, która doprowadziła go do śmierci. Zdawało mu się, że to wszystko za mało, aby pocieszyć Jezusa; umarł z uśmiechem na ustach. W małym Franciszku wielkie było pragnienie wynagrodzenia za winy grzeszników, dlatego starał się być dobry i ofiarowywał swoje wyrzeczenia i modlitwy. Również jego siostra Hiacynta, prawie dwa lata młodsza od niego, żywiła takie same pragnienia.

3. «I inny znak się ukazał na niebie: (…) wielki Smok» (Ap 12, 3).

Te słowa z pierwszego czytania mszalnego przywodzą nam na myśl wielki bój, jaki toczy się między dobrem a złem, a jednocześnie uświadamiają, że spychając Boga na ubocze, człowiek nie może osiągnąć szczęścia, ale przeciwnie — zmierza do samozniszczenia.

Ileż ofiar przyniósł ostatni wiek drugiego tysiąclecia! Przychodzą na myśl okropności obydwu wojen światowych i innych konfliktów w wielu częściach świata, obozy koncentracyjne i obozy zagłady, gułagi, czystki etniczne i prześladowania, terroryzm, uprowadzenia osób, narkomania, zamachy na życie nie narodzonych i na rodzinę.

Orędzie Fatimy wzywa do nawrócenia, ostrzega ludzkość, aby nie stawała po stronie smoka, który «ogonem zmiata trzecią część gwiazd niebieskich i rzuca je na ziemię» (por. Ap 12, 4). Ostatecznym celem człowieka jest niebo, jego prawdziwy dom, gdzie Ojciec niebieski oczekuje wszystkich z miłosierną miłością.

Bóg nie chce, aby ktokolwiek zaginął; dlatego dwa tysiące lat temu posłał na ziemię swojego Syna, aby «szukał i zbawił to, co zginęło» (por. Łk 19, 10). On zbawił nas przez swoją śmierć na krzyżu. Niech nikt nie udaremnia tego krzyża! Jezus umarł i zmartwychwstał, aby być «pierworodnym między wielu braćmi» (Rz 8, 29).

Powodowana macierzyńską troską, Najświętsza Panna przybyła tutaj, do Fatimy, ażeby zażądać od ludzi, by «nie znieważali więcej Boga, naszego Pana, który dosyć już został znieważony». Przemawia, bo jako Matka boleje, kiedy zagrożony jest los Jej dzieci. Dlatego wzywa pastuszków: «Módlcie się, wiele się módlcie i umartwiajcie się w intencji grzeszników; wiele dusz idzie do piekła, bo nikt nie modli się za nie ani nie umartwia».

4. Mała Hiacynta głęboko odczuwała i przeżywała tę boleść Matki Bożej, heroicznie składając samą siebie w ofierze za grzeszników. Pewnego dnia, kiedy zapadła już razem z Franciszkiem na chorobę, która przykuła ich do łóżka, Maryja Panna odwiedziła ich w domu, jak opowiada sama Hiacynta: «Matka Boża przyszła nas odwiedzić i powiedziała, że już wkrótce wróci, aby zabrać Franciszka do nieba. Mnie zaś zapytała, czy chcę nawrócić jeszcze więcej grzeszników. Odpowiedziałam, że tak». A gdy zbliżała się chwila odejścia Franciszka, Hiacynta poleca mu: «Pozdrów ode mnie serdecznie Naszego Pana i Naszą Panią i powiedz im, że będę cierpiała tyle, ile zechcą, aby nawrócić grzeszników». Hiacynta była tak głęboko poruszona wizją piekła, jaką ujrzała podczas objawienia 13 lipca, że żadne umartwienie ani pokuta nie wydawały się jej zbyt wysoką ceną za zbawienie grzeszników.

Słusznie mogła wołać razem ze św. Pawłem: «Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół» (Kol 1, 24).

W ubiegłą niedzielę przy rzymskim Koloseum sprawowaliśmy ekumeniczne wspomnienie licznych świadków wiary XX w., wspominając prześladowania, jakich zaznali, o których mówią pozostawione przez nich przejmujące świadectwa. Niezliczona rzesza mężnych świadków wiary przekazała nam cenne dziedzictwo, które musi pozostać żywe w trzecim tysiącleciu. Tutaj, w Fatimie, gdzie Maryja zapowiedziała nadejście tych czasów próby, prosząc o modlitwę i pokutę, aby je skrócić, pragnę dziś złożyć dzięki Niebu za moc świadectwa, jaka objawiła się w życiu ich wszystkich. Raz jeszcze pragnę też uwielbić Boga za dobroć, jaką okazał mi 13 maja 1981 r., gdy zostałem poważnie raniony, ale ocalony od śmierci. Wyrażam wdzięczność także bł. Hiacyncie za umartwienia i modlitwy w intencji Ojca Świętego, którego wielkie cierpienie widziała.

5. «Wysławiam Cię, Ojcze, że objawiłeś te rzeczy prostaczkom». Wysławianie Jezusa przybiera dziś uroczystą formę beatyfikacji dwojga pastuszków — Franciszka i Hiacynty. Przez ten obrzęd Kościół pragnie jak gdyby postawić na świeczniku te dwie świece, które Bóg zapalił, aby oświecić ludzkość w godzinie mroku i niepokoju. Niech rozjaśniają one drogę tej niezmierzonej rzeszy pielgrzymów i wszystkich, którzy towarzyszą nam za pośrednictwem radia i telewizji. Niech tych dwoje będzie przyjaznym światłem, oświetlającym całą Portugalię, a w szczególny sposób tutejszą diecezję Leiria-Fatima.

Dziękuję bpowi Serafimowi, ordynariuszowi tego czcigodnego Kościoła partykularnego, za słowa powitania, i z wielką radością pozdrawiam wszystkich biskupów Portugalii i ich wspólnoty, które darzę wielką miłością i zachęcam, aby naśladowały swoich świętych. Braterskie pozdrowienie kieruję do obecnych tu kardynałów i biskupów, wspominając w szczególny sposób pasterzy wspólnot w krajach języka portugalskiego: Maryja Panna niech wyjedna pojednanie narodowi angolańskiemu; niech pocieszy ofiary powodzi w Mozambiku; niech czuwa nad losem Timoru Lorosae [Wschodniego], Gwinei Bissau, Republiki Zielonego Przylądka i Wysp św. Tomasza i Książęcej; niech zachowa w jedności wiary swoich synów i córki w Brazylii.

Pozdrawiam z szacunkiem pana prezydenta Republiki i innych przedstawicieli władz, którzy zechcieli uczestniczyć w tej liturgii. Korzystam ze sposobności, aby za jego pośrednictwem wyrazić wszystkim wdzięczność za współpracę, dzięki której moja obecna pielgrzymka stała się możliwa. Serdeczne pozdrowienie i szczególne błogosławieństwo przekazuję parafii i miastu Fatimie, która raduje się z wyniesienia swoich dzieci do chwały ołtarzy.

6. Ostatnie słowo kieruję do dzieci. Drodzy chłopcy i dziewczęta, widzę, że wielu z was ma na sobie podobne stroje jak Franciszek i Hiacynta. Bardzo ładnie w nich wyglądacie! Ale już dzisiaj albo jutro zdejmiecie je i pastuszkowie nagle znikną. Czy nie sądzicie, że nie powinni zniknąć? Matka Boża bardzo was potrzebuje, aby pocieszać Jezusa, który jest smutny z powodu wyrządzanych Mu zniewag; potrzebuje waszych modlitw i ofiar za grzeszników.

Poproście swoich rodziców i wychowawców, aby oddali was do «szkoły» Matki Bożej, aby nauczyła was być takimi, jak pastuszkowie, którzy starali się czynić wszystko, czego Ona od nich żądała. Zapewniam was, że «większy czyni się postęp przez krótki czas posłuszeństwa i uległości wobec Maryi, niż przez całe lata osobistych wysiłków, podejmowanych wyłącznie własnymi siłami» (św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, n. 155). Właśnie w taki sposób pastuszkowie rychło stali się świętymi. Pewna kobieta, która gościła Hiacyntę w Lizbonie, słysząc dobre i roztropne rady, jakich udzielała jej dziewczynka, zapytała, kto ją tego nauczył. «Matka Boża» — odparła Hiacynta. Poddając się wielkodusznie kierownictwu tak dobrej Nauczycielki, Hiacynta i Franciszek rychło osiągnęli szczyty doskonałości.

7. «Wysławiam Cię, Ojcze, (…) że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom».

Wysławiam Cię, Ojcze, za wszystkich twoich maluczkich, poczynając od Maryi Panny, Twojej pokornej Służebnicy, aż po pastuszków Franciszka i Hiacyntę.

Niech orędzie ich życia pozostanie na zawsze żywe, aby oświecać drogę ludzkości!