Hymn „Chwała na wysokości Bogu”6 III

 

Przedostatnim aktem obrzędów wstępnych Mszy świętej jest uroczysty śpiew starożytnego hymnu chrześcijańskiego „Chwała na wysokości Bogu”. W liturgii dni powszednich oraz w czasie Adwentu i Wielkiego Postu, tzn. w okresach pokutnych, hymn ten jest pomijany. Wprowadza on uczestników liturgii w jeden z najważniejszych wymiarów Mszy świętej, jakim jest modlitwa uwielbienia.

W uproszczeniu można powiedzieć, że istnieją zasadniczo cztery rodzaje modlitwy: prośba, dziękczynienie, przebłaganie i uwielbienie. Bardzo często człowiek staje przed Bogiem z modlitwą prośby. Jest ona bardzo ważnym wyrazem postawy człowieka ubogiego w duchu, czyli doświadczającego jakiegoś braku, znajdującego się w jakiejś potrzebie, której nie jest w stanie zaspokoić samemu. Wtedy prośba o pomoc staje się reakcją niemal naturalną. Dlatego staje przed Bogiem i prosi.

Zupełnie podobnie dzieje się w sytuacji doświadczenia grzechu, wobec którego człowiek sam stoi zupełnie bezradny. Grzech rozpoznany w świetle prawdy o miłosiernej miłości Boga rodzi modlitwę przebłagalną, czyli wołanie o przebaczenie i pomoc w podniesieniu się z własnego upadku. Modlitwa dziękczynna z kolei jest bardzo ludzkim zachowaniem człowieka, który widzi, że został obdarowany. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie nawzajem o wielkiej potrzebie modlitwy dziękczynnej w życiu duchowym chrześcijanina.

Czym jednak jest modlitwa uwielbienia, jeśli przekracza ona zarówno prośbę, przebłaganie, jak i dziękczynienie? Otóż te trzy rodzaje modlitwy niosą na sobie znamię pewnej interesowności. Ostatecznie bowiem nawet dziękczynienie jest dziękczynieniem „za coś”. Tymczasem uwielbienie jest modlitwą w najwyższym stopniu bezinteresowną.

Można się tu posłużyć pewnym obrazem z życia dwojga zakochanych. Oni przeżywają chwile, kiedy o coś siebie proszą, za coś dziękują lub przepraszają. Ale również zdarzają się im chwile, w których zwyczajnie idą obok siebie bez słowa, trzymając się za ręce… I to im zupełnie wystarcza. Nie potrzebują wielu słów, bo w miłości rozumieją się doskonale, nic nie mówiąc. I wcale nie uważają tego czasu za stracony. Więcej, ten czas jest im bardzo potrzebny po to, aby ich miłość rosła, aby ich wzajemna więź pogłębiała się.

Tym właśnie jest modlitwa uwielbienia – czasem spędzonym blisko Boga niekiedy nawet bez wielkich słów, czasem, w którym serce człowieka koncentruje się nie na sobie i swoich problemach, ale na Bogu, którego miłuje i który może wyprostować najbardziej kręte ludzkie drogi. Owszem, wypowiada się wtedy pewne słowa, które jednak bez tego oddania serca w miłości niewiele znaczą – „chwała”, „wielbimy Cię”, „wysławiamy Cię”…

Uwielbienie jest również jednym z wymiarów uczestniczenia we Mszy świętej. W ten wymiar uwielbienia wprowadza hymn „Chwała na wysokości Bogu”.

 Kolejne katechezy pod cyferkami