1. Liturgia słowa – I

Zdarzyło się kiedyś, że ksiądz nie był w stanie przygotować się do kazania. Przyszedł więc do kościoła, przeprosił zgromadzonych i poprosił ich, aby sami w chwili ciszy rozważyli usłyszane przed chwilą słowo Boże. Po zakończonej Mszy świętej podeszła do niego pewna kobieta, dziękując mu za to, co powiedział. „Przecież ja nic nie powiedziałem” – odpowiedział jej kapłan. „Ale dla mnie było to ważne odkrycie – zaprotestowała kobieta – Kiedy ksiądz zaprosił nas, abyśmy sami zastanowili się nad usłyszanym słowem Bożym, wtedy ja ze zdumieniem odkryłam, że nie mam nad czym się zastanawiać. Zrozumiałam, że tak dalej być nie może. Do tej pory nie zwracałam uwagi na czytania mszalne”.

Liturgia słowa stanowi integralną część Mszy świętej. Możemy mówić o dwóch stołach zastawionych podczas Eucharystii: stole słowa Bożego i stole Ciała Chrystusa. Nie da się ich od siebie oddzielić. Dlaczego?

Pełne przeżycie Mszy świętej domaga się wiary. A już św. Paweł zauważył, że wiara rodzi się z tego, co się słyszy (Rz. 10,17). Liturgia słowa Bożego zmierza więc do obudzenia i ożywienia wiary, dzięki której człowiek będzie mógł dostrzec tajemnicę obecności Boga w znakach, które przecież nie są oczywiste same w sobie.

Istnieje dzisiaj wielka potrzeba obudzenia świadomości, że w słowie czytanym i głoszonym w Kościele rzeczywiście jest obecne słowo Boga żywego. A wobec tego słowa nie można przechodzić obojętnie! Jest jakimś pięknym znakiem czasu fakt powstawania w różnych parafiach licznych grup i wspólnot gromadzących się razem po to, aby wspólnie wydobywać słowo Boga z kart Pisma świętego. Podobna praktyka na stałe weszła do wielu rodzin. Warto sobie od czasu do czasu postawić pytanie o to, jak traktujemy księgę Pisma świętego w naszym domu, w jaki sposób korzystamy z liturgii słowa podczas Mszy świętej…

Słowo Boga niesie światło na drogi naszego codziennego pielgrzymowania przez życie. Żyjemy w świecie, w którym bardzo łatwo jest się pogubić. W gąszczu rozmaitych idei i światopoglądów, z których każdy ogłasza siebie jako jedyny prawdziwy, pośród prawdziwego zamieszania w dziedzinie wartości, kiedy już trudno rozróżnić, co jest dobrem, a co złem – słowo Boże staje jako niezmienny drogowskaz wskazujący kierunek, w którym należy podążać. Dlatego jest ono tak bardzo potrzebne współczesnemu człowiekowi.

A Bóg mówi bardzo prosto, choć niekiedy to słowo słyszane z kart Pisma świętego bywa mało zrozumiałe. Nie wolno się tymi trudnościami zniechęcać. Są do pomocy duszpasterze, kaznodzieje, katecheci, jest prasa i książka katolicka… Ważne jest przede wszystkim to jedno: chcieć słuchać i chcieć usłyszeć słowo Boga żyjącego; chcieć usłyszeć Boga, który odsłania prawdę o sobie i o człowieku, o nas samych, prawdę o dobru i o złu. A tylko żyjąc w prawdzie, człowiek może być naprawdę wolny.

Słowo Boże, będąc drogowskazem dla ludzkiego życia, stawia człowiekowi wymagania bardzo wysokie. Każdy jednak, kto próbuje wsłuchiwać się w Boże wskazania, w pewnym momencie że zdziwieniem zauważa, że jest w stanie tym Bożym wymaganiom sprostać. Słuchanie słowa Bożego jest bowiem również źródłem łaski, która przemienia człowieka od wewnątrz i uzdalnia go do pójścia przez życie drogą nawet bardzo trudną. Doskonale rozumieją to ci wszyscy, którzy często po Pismo święte sięgają.

Liturgia słowa podczas Mszy świętej jest szczególnym czasem wsłuchiwania się w Boże słowo zarówno to czytane w mszalnych czytaniach, jak i to głoszone podczas homilii. Jest ono drogowskazem i źródłem łaski. Ze słuchania rodzi się wiara. Dlatego nie można przechodzić obojętnie obok liturgii słowa.

 Kolejne katechezy pod cyferkami